Wybiegli na dwór. Helikopter już lądował. Lara z Bryce'em szybko weszli na górę po drabince linowej.
- Jak najszybciej do Chin!- krzyczała Lara wchodząc do środka.
- Po co tyle pośpiechu?-spytał pilot.
- Ruszaj się człowieku! Powiemy Ci po drodze.- oznajmiła Lara, a pilot zaczął unosić helikopter.
Gdy byli już w powietrzu zauważyli tylko wybiegającego z domu Pierre'a. Ruszyli w podróż.
- A więc o co chodzi?- spytał pilot
- Musimy dostać się do Chin - odpowiedziała Lara -Żeby...
- Ale po co tam lecicie?- przerwał jej niegrzecznie.
- Właśnie miałam to powiedzieć. - powiedziała- Lecimy tam po to żeby się...
- Wyduś to z siebie wreszcie!- przerwał jej po raz drugi.
- Możesz się zamknąć!!!- krzyknęła Lara.- Lecimy tam żeby się ukryć...
- Przed kim?- znów jej przerwał
-Nie ważne!!! Możesz być cicho!!!???- krzyczała na niego Lara.
- Dobrze, już dobrze- odpowiedział pilot.
Lara podeszła do Bryce'a i spytała:
- Czemu wybrałeś akurat Chiny?- spytała
- Jest taka legenda w której mówią, że kula Chi może ożywić wszystkie posągi żołnierzy naturalnej wielkości znajdujące się w grobowcu Króla Smoka.
- Kim był ,,Król Smok"?- spytała Lara.
- Był to pierwszy cesarz Chin. A nazywano go tak, dlatego że miał w swoim godle smoka. Lecz nazywał się Szy huang ti.
- Co jest takiego w tym grobowcu? - spytała
- Mówią, że na grobie Króla Smoka jest otwór w kształcie kuli i gdy włoży się ją tam to wszystkie rzeźby ,,ożyją"...
- Więc mamy odnaleźć grobowiec i sprawdzić czy ta legenda jest prawdziwa.
- Dokładnie.- odpowiedział
Resztę drogi raczej się nie odzywali, bo nie mieli o czym.
Gdy już dolecieli pilot zostawił ich przed murem chińskim. Przeszli przez niego. Lara zaprowadziła Bryce'a do domu swojej babci.
- Witaj babciu.- zaskoczyła babcie Lara
- Witaj! Co Cię tu sprowadza?- spytała staruszka.
- Muszę odnaleźć grobowiec pierwszego cesarza.
- Czego potrzebujesz?
- Dobrą broń i motor- odpowiedziała Lara
Babcia pokazała jej stolik, wzięła z niego wszystko co potrzeba i dała Larze. Potem pokazała jej motor.
- Mój kolega tu zostanie.
Lara wsiadła na motor i pojechała w stronę miasta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz