Gdy Lara była coraz bliżej zauważyła oazę. Postanowiła się w niej zatrzymać.
Jak już tam była to wyciągnęła z plecaka lornetkę i zaczęła oglądać bramę Świątyni. Zobaczyła dwóch strażników tej bandy. Lara wspięła się na drzewo i zaczęła strzelać strażnikom po nogach, ale nie trafiła(wszystko zgodnie z planem.) Strażnicy podbiegli do oazy, a tu nagle Lara zeskoczyła z drzewa i zaczęła strzelać w pierwszego: dwa strzały w brzuch, a trzeci prosto w serce. Z drugim było trudniej: miał uzi(pistolety maszynowe) więc strzelał jak najęty, lecz Lara robiła fikołki i uniki, ale jak próbowała w niego trafić zawsze chybiała. Schowała się za drzewo żeby przeładować pistolety, potem wyskoczyła zza drzewa i wypuściła cztery celne strzały: wszystkie w głowę. Zabrała mu uzi i włożyła na miejsce normalnych pistoletów które wsadziła do plecaka, zabrała też magazynki do uzi. Ciała ukryła razem z motorem i poszła.
Gdy weszła do Świątyni zobaczyła mnóstwo kolumn. Nagle usłyszała czyjś głos.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz